Siedzimy sobie na tarassie, tym razem amerykanskiej. Towarzystwo jest villowe, tzn. wyborne. Poznaliśmy sie w innym kraju, mamy tyle zagraniczno-podrozniczych wspomnień za pasem... Jaka bedzie nasza następna destynacja? Marzą nam sie na nowo podroze, marzy nam sie powrót do naszych śródziemnomorskich "korzeni"... Ach, gdyby tak... Przemieszczać sie, ogladac codziennie nowe widoki i krajobrazy, zmieniać kuchnie co kilka dni, a moze godzin, spać na plazy, zjechać wyspy, państwa, cały kontynent. A moze jedynie pas srodziemnomorski? Bliskość morza zawsze wzbudzała w nas spokój.